Zamaskowani chłopcy rzucają kamieniami, kierowca panicznie przyspiesza. „Halas, halas. Misz Jehudi” (Przestańcie. To nie Żyd). Rozlega się śmiech, dzieciaki się pomyliły. Kierowca zatrzymuje samochód i ruga wyrostków, w końcu odjeżdża.
Silwan to jedna z wielu arabskich dzielnic Jerozolimy. Leży u stóp Starego Miasta, ale próżno jej szukać w przewodniku. Zresztą, turyści tu nie przychodzą...
Dziś jest spokojnie. Dzieciaki pozują do zdjęć, znudzeni dziennikarze czekają aż coś się wydarzy. Jest piątek, godzinę temu skończyły się modlitwy.
„Rzucają kamieniami ze złości. Lepiej żeby zostali w domu ale to nie możliwe.” Mój rozmówca to Ahmed Qarae’en. Rozgląda się nerwowo i odpala papierosy, jeden od drugiego.
„Mój syn tu przychodzi tylko na modlitwy, nie chce żeby rzucał kamieniami. Boję się, że coś mu się przytrafi. Tak jak rok temu”.
Ortodoksyjni osadnicy żydowscy w Silwan. W tle, wejście do parku archeologicznego Ir David |
Jak mówią Palestyńscy mieszkańcy Silwan, polityka osadnictwa jest wspierana przez władze Izraela, gdyż obydwu instytucjom przyświeca ten sam cel - zmiana kształtu etnicznego miasta. Agencje wykorzystują Izraelskie orzecznictwo sądowe, które tworzy dla nich preferencyjne warunki zakupu. Agencje z kolei są jedynie pośrednikami w przekazaniu własności osadnikom. Polityka miałaby więc być narzędziem cichej Judaizacji.
Osadnicy żyją blisko swych świętości, ale daleko swych sąsiadów. Boja się, żyją w izolacji fizycznej i mentalnej. Są otoczeni murami i kolczastym drutem. Ich domy są pod ciągłą strażą i czujnym okiem kamer. Izolacja powoduje strach. Strach to najkrótsza droga do agresji. Święte miasto grzeszy przemocą.
17 października 12 letni Omran Mansour został potrącony przez samochód osobowy. Jak potem zeznawał kierowca, chłopak celowo rzucił mu się pod koła... Zajście zostało nagrane, taśma pokazała co innego. Nagranie obiegło wszystkie stacje telewizyjne regionu. Kierowcą był jeden z liderów ‘Eladu’ –żydowskiej agencji osadniczej założonej w USA a operującej na terenie Silwan. Tydzień po zajściu chłopak został aresztowany.
Sprawa stała się głośna...Nie chodzi o archeologię. Wykopaliska działy się od zawsze, już za czasów Tureckich. Nie chodzi też o Dawida. Dawid to muzułmański prorok, o którym mówi Koran, dla nas nie jest ważne czy tu mieszkał czy nie. Chodzi o coś innego.”
O co ?
„O wykluczenie i prawdę. Turyści, którzy przychodzą do Ir David chodzą podziemnymi korytarzami nie wiedząc, że na powierzchni jest prawdzie życie - życie palestyńskiej dzielnicy Jerozolimy. Dostęp do Ir David jest chroniony niczym militarna baza. Miliony turystów nie zdają sobie sprawy, że na powierzchni żyje 16 tysięcy mieszkańców. Jedyne co wiedzą to, że 3 tysiące lat temu żył tu miłosierny Król David. Wszystko tworzy atmosferę izolacji. Ludzie widzą w Silwan jedynie brudny Slums. Nie wiedzą, że to miejsce, o które nikt się nie troszczy, gdzie są burzone domy, gdzie padają strzały, gdzie są aresztowane dzieci. Jedyne informacje jakie mają, to informacje Izraelskich przewodników. W konsekwencji, ich wiedza o Silwan czy Jerozolimie w ogóle sprowadza się do tęsknoty za świetnością czasów Davida, a to jest bardzo użyteczne dla Izraela.”
Dlaczego ?
„Jak to tej pory, żadne państwo na świecie nie uznało Izraelskiego prawa do Jerozolimy jako stolicy. Stąd potrzeba propagandy. Izrael wierzy, że z czasem, prawo do Jerozolimy będzie nie tylko okupacją silniejszego, ale stanie się tolerowane ze względu na argumenty archeologiczne i osadnictwo. Ir David to nie archeologia w imię nauki to propaganda.”
Namiot, w którym rozmawiam z Fakhrim jest miejscem szczególnym. Na co dzień mieszkają w nim Palestyńczycy, którzy demonstrują przeciw Izraelskim planom wyburzenia Silwańskich domostw. Jak mówi Fakhri wyburzenia są drugim co do wagi problemem Silwan, a jednocześnie narzędziem tej samej polityki – polityki Judaizacji.
Czekając na buldożery.
Domy położone są w centralnej części Silwan, zwanej al-Bustan. Zgodnie z planami rozwoju miasta część al-Bustan ma zostać zburzona dla potrzeb budowy Ogrodów Davida – parku tematycznego, który wraz z Ir David oraz żydowską częścią Starego Miasta stałby się częścią lukratywnego interesu – żydowskiego turystycznego kompleksu. Jak mówi Izraelskie prawo wyburzenia są możliwe, gdyż mieszkańcy al-Bustan wybudowali swe domy nielegalnie.
Sprawa jest delikatna. Każdorazowy nakaz eksmisji wznieca protesty. Al-Bustan jest beczką prochu, która w każdej chwili może zaognić konflikt w innych dzielnicach Jerozolimy. Fakhri mówi wprost – jest miejscem, gdzie zacznie się trzecia intifada.